W dzisiejszym świecie zagrożeń czyhających na życie nasze i naszych bliskich jest mnóstwo. Stają się one co raz bardziej nieprzewidywalne, sięgają co raz bliżej naszego codziennego życia. Mamy tego świadomość. Ale o ile niebezpieczeństwo dla nas samych nie paraliżuje, o tyle strach o bliskich, a zwłaszcza o dzieci może obezwładniać. Kiedy zostaje się rodzicem, nagle w głowie otwierają się pewne szufladki, które przepełnione są licznymi obawami. Wyobraźnia podpowiada straszne scenariusze. A kiedy okazuje się, że w rzeczywistości dzieją się rzeczy jeszcze gorsze, każdy rodzic truchleje na samą myśl o swoim dziecku. Dlatego lektura "Mężczyzna w białych butach" Waldemara Ciszaka, Michała Larka potrafi przyprawić o dreszcze na plecach.
Autorzy książki odwołują się do prawdziwych wydarzeń, jakie miały miejsce w latach dziewięćdziesiątych. W tamtym okresie na terenie Polski grasował mężczyzna, który zwabiał małych chłopców do mieszkań, molestował ich, a następnie zabijał. Nazywano go "Dusicielem".
My poznajemy go na jednym z poznańskich osiedli. Poprzez wymyśloną historię próbuje zwabić nastolatków do ich własnego domu. Najpierw pyta czy rodzice są w domu, potem dotwarza historie, które mają zadziałać na dzieci.Większość się nie daje. Ale zawsze znajdzie się jeden, który myśli, że robi dobrze zaprowadzając obcego mężczyznę do pustego mieszkania. Czy ze strachu, czy z niewiedzy... Gdy w opisany sposób ginie mały Krzysio, rozpoczyna się właściwa akcja książki. Autorzy przede wszystkim ukazują pracę policji i prokuratury zmierzającą do uchwycenia złoczyńcy. Poznajemy również sposób działania samego mordercy.
Książka jest połączeniem powieści, kryminału oraz reportażu. Przez ten zabieg czyta się ją tak, jakby oglądało się film dokumentalny. Bez upiększeń, dodatków, czysty przebieg zdarzeń. Nie ma tam drastycznych opisów, ale świadomość, że czytamy o prawdziwych wydarzeniach, o tym, że coś tak strasznego działo się gdzieś całkiem niedaleko, bardzo porusza. To jest chyba najmocniejsza strona tej książki.
Pomijając fakt, że sama tematyka jest na prawdę ciężka, to książkę czyta się bardzo sprawnie. Czy to chora ciekawość, dlaczego ktoś robi takie rzeczy, czy chęć rozwikłania zagadki niczym w kryminale, a może ogromne przerażenie, każe czytać ją właściwie jednym tchem.
Muszę przyznać, że czytanie jej przypominało mi zapoznawanie się z aktami różnych spraw karnych podczas moich praktyk studenckich w Prokuraturze. Różnica polegała tylko na tym, że w tej książce mamy dodane trochę dialogów i przemyśleń poszczególnych osób. Dlatego nasuwa mi się myśl, że można było postarać się trochę bardziej tworząc tę powieściową stronę książki.
Pomijając powyższe, myślę, że warto przeczytać tę lekturę. Jest ona poruszająca i pouczająca. Wzmaga czujność wobec własnych dzieci. Poza tym pozwala zapoznać się z prawdziwymi wydarzeniami, które nie tak dawno miały miejsce niedaleko nas. Przypomina nam, że świat jest pełen ludzi chorych, chcących tylko wyrządzić innym krzywdę. Przypomina o zasadzie ograniczonego zaufania.
Ci którzy lubią takie kryminalne klimaty, a także Ci którzy chcą poznać tę historię, powinni być usatysfakcjonowani.
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz