poniedziałek, 30 października 2017

"Basia i basen" Zofia Stanecka Wydawnictwo Egmont



Zofia Stanecka powraca z ulubioną bohaterką dzieci- Basią.

Tym razem Tata zabiera Basię i Janka na basen. Mama zachorowała, trzeba dać jej odpocząć. Basia i jej brat Janek, odkrywają nowy, wodny świat. Uczą się pływać, dowiadują się jak należy zachowywać się na basenie, co to jest grzybica i jak fantastyczne może być zjeżdżanie na zjeżdżalni.


Jak zwykle autorka wprowadza nas w świat dziecięcych problemów i przygód. Dla dzieciaków wszystko jest wielkie i ciekawe. Zofia Stanecka trafia w sedno ukazując jak nowe doświadczenia odbierają małe dzieci, co jest dla nich straszne, co sprawia im radość, jak odbierają to co widza.

W książce nie brakuje nauki, ale też i zabawy. Dużo w niej dobrego poczucia humoru, choć przyznam, że może trochę spokojniejszego niż zwykle.

Na pewno jest to kontakt z literaturą. Ale dla przyjaciół Basi, miłe spotkanie towarzyskie.


Polecam !

Za książkę dziękuję

piątek, 13 października 2017

Poruszająca do głębi "Tęsknota" Gaël Faye Wydawnictwo WAB

Wielu z Was może nie słyszało o tej książce. Jest bardzo niepozorna. Nikt nie pisze, że to najlepsza powieść tego roku. Ale ta delikatność, która towarzyszy jej promocji, jest doskonałym odzwierciedleniem nastroju jaki z niej wypływa. Delikatna, poruszająca opowieść małego chłopca o zdarzeniach, które nie jednego przyprawiłyby o szaleństwo.

Historia opowiadana jest przez Gabriela. Mieszka on wraz ze swoją rodziną w Burundi. Jego ojciec jest Francuzem, matka pochodzi z Rwandy.  Z pozoru przeżywa normalne dzieciństwo. Ale z każdym kolejnym krokiem, beztroski okres życia dobiega końca. Rodzice przestają się dogadywać, burzą świat od wewnątrz. Na zewnątrz, napięcie rośnie z powodu zbliżającej się wojny domowej. To również zaczyna rzucać cień na dzieciństwo Gabriela.

Historia opowiada o okropnych zdarzeniach. Czytelnik jest przerażony, tym bardziej, że wojna między Hutu, a Tutsi nie jest wymysłem autora. Emocji dodaje fakt, że poznajemy to wszystko z perspektywy dziecka. Widzimy jak niewinny, nie naznaczony poglądami młody człowiek, postrzega otaczającą go rzeczywistość. Wiele rzeczy jest dla niego niezrozumiałych. Jest pozbawiony uprzedzeń, przemoc nie daje mu satysfakcji, a jedynie rodzi niepokój. On  wolałby pozostać dzieckiem. Chciałby dalej z przyjaciółmi podkradać owoce od sąsiadów. Niestety mimo jego usilnych starań, w obliczu takich zdarzeń, nie udaje się zachować neutralności.
Książka jest urzekająca. Ten język małego chłopca, te uczucia które mu towarzyszą poruszają do głębi. Uroku dodaje niewinne, dziecięce poczucie humoru, a także zafascynowanie Gabriela książkami. To był jego ratunek, droga ucieczki od chaosu otaczającego świata. Tam nie trzeba było dokonywać wyboru. Można było się po prostu oderwać.

Powieść jest niesamowita. Można by powiedzieć, że jest pełna sprzeczności- jest niewielka, ale tym minimum treści przekazuje więcej niż ni jedno tomiszcze; jest bardzo spokojna, ale porusza najdalsze struny naszych emocji. Czyta się ją bardzo szybko i z ogromnym zaciekawieniem, choć niektórym temat może wydawać się egzotyczny.

Myślę, że odnajdzie się w niej każdy czytelnik. 

Polecam ! !

Za książkę dziękuje Grupie Wydawniczej Foksal

środa, 11 października 2017

"Fatum i furia" Lauren Groff Wydawnictwo Znak

Ciekawe ile osób tak ma... Słyszą o książce: "rewelacyjna", "książka roku". I wtedy cichutki głosik w głowie podpowiada: "Muszę ją mieć", "muszę przeczytać"! Kupujecie. Jest, leży...Piękna. Jeszcze tylko skończę jedną, i już się za nią biorę, ale najpierw muszę przeczytać inną...i tak mija rok..dwa...A stosik rośnie. I tak było w tym przypadku. "Fatum i furia" długo czekała na swoją kolej. Ale jak już się doczekała, zachwytów nie było końca.

Jest to opowieść o życiu dwojga ludzi, których połączyło małżeństwo. Każdy z nich snuje własną opowieść i pokazuje własne spojrzenie na życie, na swoją przeszłość i na wzajemne postrzeganie siebie. Pierwszy opowiada on, Lancelot. Wzniosły marzyciel, szukający swojej ważnej roli w świecie, urokliwy brzydal mogący mieć każdą kobietę. Ale wybrał tę jedną jedyną. Małżeństwo było dla niego wszystkim. Żona odmieniła jego życie, zmieniła punkt widzenia. W drugiej części ona, Mathilde, opowiada więcej szczegółów, nie do końca znanych Lancelotowi, a już na pewno nieznanych czytelnikowi.

Pierwszą część czyli Fatum, czyta się bardzo spokojnie, ale nie bez zaciekawienia. Choć może wydawać się mało emocjonująca, to jednak nie da się jej odłożyć. Czytelnik jest cały czas zainteresowany, chce wiedzieć jak to się skończy. W momencie, w którym przechodzi się do części drugiej, czyli Furii, to nagle wszystko wywraca się do góry nogami. Tu emocje są dużo większe. A buzia nie domyka się ze zdziwienia.


Nie chcę pisać, że ta książką na pewno spodoba się każdemu. Nawet tak nie myślę.Spotkałam się z wieloma opiniami, że książka była zbyt nagłośniona, stąd i rozczarowywała. Lepiej sięgnąć po nią bez zbędnych oczekiwań. Zwłaszcza, że zwolennicy mocnych wrażeń w tym przypadku mogą być rozczarowani. To nie akcja decyduje o atrakcyjności tej lektury. Sam tekst, sam pomysł i poruszona problematyka, to serce tej powieści.

Jedno jest pewne. Natłok myśli po przeczytanej lekturze, nie daje spokoju. Czytelnik ma sporo do obmyślenia- nie tylko na temat losów bohaterów, ale i własnego,codziennego życia.


Ja ZDECYDOWANIE Polecam ! !