wtorek, 14 listopada 2017

Sława, blichtr, czy może ogromny trud..."Aktorki. Odkrycia" Łukasz Maciejewski Znak Literanova

Świat filmu, świat teatru wydaje się miejscem bardzo egzotycznym. Aktor (a w tym wypadku aktorka) wciela się w inne postacie, po to by pokazać nam nowy świat, by nas poruszyć, wywołać emocje. Nie zawsze wiemy ile wysiłku i pracy trzeba włożyć by stworzyć wspaniałą rolę, by przekonać publiczność, by dojść do punktu, w którym nazywają Cię doskonałą aktorką.

"Aktorki. Odkrycia." to książka , która wiele w tym temacie wyjaśnia. Autor za pomocą osiemnastu historii ukazuje, te pierwsze i jak i te najważniejsze momenty w życiu opisywanych kobiet, które zadecydowały o ich karierze. Poznajemy przypadki, ale też ludzi, którzy mieli ogromny wpływ na postrzeganie pracy aktora, na przygotowywanie się do ról. I tak odkrywamy historię Agaty Kuleszy, Małgorzaty Kożuchowskiej, Joanny Kulig, Renaty Dancewicz, Urszuli Grabowskiej, Soni Bohosiewicz... i wielu innych czołowych aktorek.

Najbardziej podobało mi się rzetelne podejście do bohaterek książki. Ich opowieści nie mają charakteru plotkarskiego czy sensacyjnego. Owszem wiele historii zaskakuje i porusza, pokazuje jak nieprzewidywalne potrafi być życie. Ale sednem wszystkiego jest ciężka praca zwykłych kobiet w trochę niezwykłych warunkach.

Każdy z rozdziałów czyta się bardzo lekko i szybko. Nie trzeba zachowywać kolejności. Dzięki temu ta lektura pozwala na swobodne sięganie do niej w każdym momencie. Tym, których interesuje świat toczący się za kurtyną w teatrze, czy też na planie filmowym, powinni również zyskać ogromną wiedzę. Autor  nie prowadzi zwykłych wywiadów, on przeprowadza poważne rozmowy, będąc do niech naprawdę dobrze przygotowanym.

Bardzo ciekawa pozycja, nie tylko dla fanów poszczególnych aktorek.

Polecam !!


Za książkę dziękuję 

poniedziałek, 6 listopada 2017

"Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka" Wydawnictwo Czarne

Reportaże są takim gatunkiem literackim, który bardzo mnie interesuje, ale jednocześnie trochę onieśmiela. Te najlepsze dotykają spraw bardzo ważnych, ale też i bardzo trudnych. Marne to usprawiedliwienie, ale przy dosyć szybkim tempie życia, zmęczony człowiek woli wieczorową przeczytać coś lżejszego. Po lekturze tak wspaniałego reportażu jak ten, dopiero widzę jak wielki popełniałam błąd. 

Reportaż dotyczy głośnej sprawy Grzegorza Przemyka. Ten młody chłopak w dzień, w którym zdawał maturę,  został śmiertelnie pobity przez milicjantów. To co się działo potem, to ogromne kombinacje władzy, by udaremnić ukaranie milicjantów i przerzucić winę na kogoś innego, nie przebierając przy tym w środkach. To wydarzenie, poruszyło całą Polskę, ale również i świat. 

Cezary Łazarkiewicz przeprowadził  drobiazgowe, dziennikarskie śledztwo. Całą sprawę pokazał z perspektywy głównego bohatera, ale również i ze strony jego matki, poetki, Beaty Sadowskiej. Jej historia i życie miały ogromny wpływ na zdarzenia opisane w książce.

Lekturę czyta się jednym tchem. Obawiałam się trudnego, formalnego języka. Tymczasem historia wciąga bardziej niż nie jedna powieść. Emocje były jeszcze większe przez fakt, że zdarzyło się to na prawdę i to całkiem niedawno. To jakich sposobów używano by zmusić ludzi do posłuszeństwa i do wyznawania tylko "jednej prawdy" wywoływały we mnie ogromne poruszenie. Cezary Łazarkiewicz doskonale rozłożył na czynniki pierwsze metody działania przedstawicieli władz. Ta wnikliwa analiza wzbudziła ogromny niepokój i zrodziła wiele refleksji. Władza w ręku niewłaściwych ludzi, może prowadzić do strasznych wynaturzeń.

Historia współczesna ciągle jest odkrywana. Zdarzyło się wiele. Dużo już zostało odkryte, ale wiele informacji ciągle owianych jest tajemnicą. Reportaże takie jak ten, nie tylko dostarczają nam wiedzy, ale jednocześnie przestrzegają. Pamiętajmy, uczmy się na tych wielkich błędach.

Polecam ! !

piątek, 3 listopada 2017

Poruszająca i zaskakująca..."Rdza" Jakub Małecki Wydawnictwo SQN

Wiele słyszałam pozytywnych opinii na temat twórczości Jakuba Małeckiego. Na swoim stosiku mam nawet dwie pozycje, które czekają cierpliwie na swoją kolej. Ale niespodziewany impuls zdecydował o przeczytaniu najpierw najnowszej powieści autora. "Rdza" przenika do wnętrza czytelnika i zostawia po sobie  trwały ślad.

Powieść przedstawiona jest dwutorowo. Z jednej strony mamy czasy współczesne, z drugiej okres wojenny XX wieku. Historie choć opowiadają o zupełnie innych rzeczach, im bliżej końca łączą się ze sobą i i wzajemnie się uzupełniają. I tak poznajemy małego Szymona, którego dzieciństwo zmienia się w nieoczekiwany sposób oraz  jego Babcie Tośkę, której Los też wyznaczył kręte ścieżki.

Mam wrażenie, że im czytelnik wie mniej na temat treści tej powieści,tym dla niego lepiej. Może zupełnie nieświadomie odkrywać i pochłaniać każdą stronę. Bo tej książki się nie czyta, ona wręcz sama przenika do świadomości czytającego.

Bohaterami są zwykli ludzie. Równie dobrze mogliby być naszymi sąsiadami, przyjaciółmi, może nawet rodziną. Ale czy to właśnie nie losy takich osób interesują nas najbardziej? Czy nie takie rzeczy przeżywamy najmocniej? Fakt , że mogło się to zdarzyć na naszym podwórku, dodaje większych emocji, niż nie jedna fikcja literacka.

Wielkie wydarzenia dotyczące historii naszego kraju, ale też i świata, w tej powieści są tylko tłem. To życie bohaterów stanowi epicentrum zdarzeń, ono ma największe znaczenie.
 
Autor najmocniejsze  momenty opowieści przedstawia w najprostszych, krótkich zdaniach. Wyobraźnia czytelnika pracuje na pełnych obrotach. Ciężko ją wyhamować, tak jak i odłożyć tę książkę nie przeczytawszy wszystkiego aż do ostatniej strony.

Polecam ! !