czwartek, 7 lipca 2016

Krowi materiał na przyjaciółkę czyli"Mama Mu na rowerze i inne historie" Jujja Wieslander, Tomas Wieslander, Sven Nordqvist Wydawnictwo Zakamarki

Jeśli szukacie książki dla dziecka, przy czytaniu której sami będziecie zanosić się ze śmiechu to "Mama Mu na rowerze i inne historie" jest  zdecydowanie dla Was. Opowiadania są dziełem dwóch twórców, Jujja Wieslander i Tomasa Wieslander. Całość wzbogacają sympatyczne ilustracje, które wykonał Sven Nordqvist.

Lektura opowiada o przygodach dwójki przyjaciół - krowy Mamy Mu oraz Pana Wrony. Dziwna jest to para- kompletnie różni, a idealni dla siebie. Mama Mu jest krową pełną życia, ciekawą, gotową poznawać świat, uczyć się nowych rzeczy. Pan Wrona jest za to stworzeniem trochę marudnym, narzekającym, pełnym obaw. Mimo różnego podejścia do życia, oboje bardzo się uzupełniają. Krowa swoją odwagą zmusza wronę do działania, co mimo wcześniejszych oporów daje mu ogromną radość. Zaś fakt, że Pan Wrona ma większą wiedzę i ogląd świata (głównie z powietrza), powoduje, że chętnie dzieli się on  z Mamą Mu swoim doświadczeniem. W ten sposób przeżywają bardzo różne przygody. W tym zbiorze opowiadań Krowa uczy się jeździć na rowerze, poznaje miasto, chodzi do biblioteki, tańczy, uczy się pływać, ale też i łowi ryby z Panem Wroną.

Książka napisana jest bardzo przystępnym językiem. Dobrze czyta się ja dziecku, gdyż zawiera wiele sformułowań dźwiękonaśladowczych, takich jak "szast prast bum- przyleciał Pan Wrona"; "Wruuum.Przejechał traktor"; "Ciap, ciap, ciap."(krowa robi kupę) i wiele, wiele innych. Dzięki temu wspólne czytanie jest urozmaicone, a dziecko bardziej uruchamia swoją wyobraźnię.

Przygody Mamy Mu są niezwykle śmieszne. Nie umiem oprzeć się wrażeniu, że Mama tu to taka krowa, z którą każda kobieta chciałaby się zaprzyjaźnić. Jest otwarta na świat, podziwia wszystko to co wokół niej się dzieje, niczym małe dziecko. Jej nurkowanie w stawie, gdzie pokazuje "pół zadu" i bardzo się tym cieszy, rozbraja do łez. Kiedy zjada kwiaty w kwiaciarni myśląc, że to jedzenie, w swojej naiwności i niewiedzy nie umie zrozumieć, dlaczego ludzie są na nią źli. Jest bardzo troskliwa. Gdy Pan Wrona się nie zjawia tak jak zawsze, wymyśla tysiące scenariuszy. Lubi dużo mówić. Oczywiście zwraca też  uwagę na wygląd -
  "Ależ muu- zaprotestowała Mama Mu i zmarszczyła brwi- przecież krowy wcale nie są grube". 
Gdy uzna, że łowienie ryb to tak na prawdę ich karmienie, to tak jest i nieważne, że wydaje się to absurdalne. Oczywiście to Pan Wrona się nie zna, a nie ona.
Pan Wrona jest nie mniej uroczy. Jego ciągłe krakanie, obawa, że dostanie "pióropleksji", pouczanie Mamy Mu, że jest tylko krową więc co ona może wiedzieć, także wywołuje uśmiech na twarzy.W tym ptaku jest nuta szaleństwa. Przykładem tego jest jego historia, w której utrzymuje, że jego mama jest tak na prawdę tygrysicą.

Książka jest przeznaczona dla starszych dzieci. Mój czterolatek śmiał się, gdy ją czytałam, ale nie do końca wszystko rozumiał. Dzieci mogą z niej wynieść wiele wartości. Chęć poznawania świata, wytrwałość w nauce, ukazywanie jakie korzyści może przynieść wiedza, no i oczywiście piękno prawdziwej przyjaźni, to tylko niektóre ze wspomnianych mądrości.

Jeśli macie ochotę spędzić czas z dzieckiem w atmosferze prawdziwej radości, to wybór tej lektury jest jak najbardziej trafiony!

Polecam!!!!

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Zakamarki
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz