środa, 20 lipca 2016

Skomplikowane relacje rodzinne..."Córeczka" Agatha Christie pod pseudonimem Mary Westmacott Wydawnictwo Dolnośląskie

Jestem Mamą trzech wspaniałych synów. Raczej nie będę miała córki (przy trójce dzieci tak chyba byłoby jednak najlepiej) i czasem jest mi trochę  żal, że nie mam szansy zbudować tej szczególnej relacji, jaka zachodzi między dwoma kobietami. Ale właśnie w tym momencie, moja najlepsza przyjaciółka dowiedziała się, że będzie mamą małej dziewczynki. To tak dobra wiadomość, jakby dotyczyła mnie. A niesamowity zbieg okoliczności polega na tym, że tego wieczoru postanowiłam napisać o  stosunkach między matką, a córką na podstawie książki "Córeczka" Agathy Christie. 

Anna Prentice jest czterdziestoparoletnią wdową, która od szesnastu lat samotnie wychowuje swoją córkę, Sarę. Między nią, a dziewczyną istnieje szczególna więź, wzajemna miłość, wsparcie i zaufanie. Anna, choć cały czas pilnuje się by nie być zaborczą matką, to mimo to roztacza duży parasol ochronny nad swoją córką. Jest on tak spory, że Sara jest przyzwyczajona do bycia w centrum zainteresowania. Wszystko zmienia się w momencie, gdy Anna poznaje Richarda, z którym chce się związać na stałe. Córka nie chce się z tym pogodzić. Robi wszystko by ten związek nie przetrwał. Zazdrość, wzajemne pretensje, wszystko to wpływa na relacje między kobietami, na ich decyzje, a co się z tym wiąże, na przyszłe życie.

Powieść czyta się bardzo lekko i przyjemnie. Choć Agatha Christie pisała ją w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku,  to równie dobrze można byłoby ją umieścić w naszych realiach. Relacje matka - córka, są niezwykle trudne. I choć bywa tak, że obie strony chcą dla siebie jak najlepiej, to przez skomplikowaną, kobiecą naturę, czasem po prostu nie umieją się porozumieć. Autorka w  niewielkiej książce, umieściła kwintesencję tego rodzaju stosunków rodzinnych. Postanowiła je obnażyć za pomocą matki chrzestnej Sary, Laury Whistable, psychiatry  posiadającej tytuł szlachecki.  To ona, swoimi uwagami, próbowała nakierować obie kobiety, na to co czują, co to może oznaczać i jaki może mieć wpływ na drugą stronę. Wiele z jej wypowiedzi można traktować jako życiowe wskazówki:

"Nie ma większej straty czasu(...) niż mówienie słusznych rzeczy niewłaściwej osobie.

Sama bohaterka, jej cięty język, prawdomówność, profesjonalność w każdym calu, nadały książce dodatkowego uroku.

" Córeczka" na pierwszy rzut oka wydaje się powieścią niezbyt skomplikowaną. Ale dopiero po jej przeczytaniu, można dostrzec jak wielu spraw dotyka. Oprócz tych czysto kobiecych, jest jeszcze ta dotycząca zwykłego rodzica i jego odwiecznych  wątpliwości i pytań - "Gdzie jest granica poświęcenia się dla dziecka?" ,"Czy robiąc coś dla siebie wykazuje egoizm i od razu zaniedbuje swoje dzieci?" ,"Czy zawsze już będą towarzyszyć mi wyrzuty sumienia, jeśli robię coś wbrew swoim  dzieciom?"
Myślę, że czytając tę lekturę można znaleźć wiele odpowiedzi i wiele rzeczy sobie uświadomić.  Można odkryć także wiele życiowych prawd.

Na koniec, muszę się do czegoś przyznać. Czasem miałam wrażenie, że czytam niezwykły scenariusz sztuki teatralnej. Oczami wyobraźni widziałam jak aktorzy wchodzą na scenę i cytują fragmenty z książki. Myślę, że na jej podstawie powstałaby ( jeśli już nie powstała), bardzo ciekawa sztuka teatralna.


Polecam!!

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz