wtorek, 10 maja 2016

Dojrzewanie z muzyką w tle... "Beatles" Lars Saabye Christensen Wydawnictwo Literackie

Help... Yellow submarine... Let it be...Come together... Love me do... Nie wyobrażam sobie nikogo,kto chociażby raz w życiu nie słyszał jednej z tych piosenek. Legendarny zespół The Beatles  wpływał na życie wielu pokoleń. Wyznaczał trendy. Ich muzyka zmieniała się, dojrzewała, dotykała poważniejszych spraw.  Mimo, że minęło tyle czasu The Beatles mają ciągle ogromną rzeszę fanów. Do dnia dzisiejszego zespół pozostaje inspiracją dla wielu twórców, jak się okazuje także pisarzy.
Historia muzyków z Liverpool'u, stała się tłem dla ukazania losów bohaterów nowej książki Larsa Saabye Christensena "Beatles". Książka ta podbiła serca ludzi na całym świecie. Zdobyła również i moje.

Powieść opowiada o losach czwórki przyjaciół- Kima, Ola, Seba i Gunnara. Poznajemy ich gdy mają po czternaście lat. Są młodzi, szaleni i zafascynowani muzyką zespołu The Beatles.  Ich pasja przejawia się w noszeniu długich włosów, przyjęciu pseudonimów John, Paul, George i Ringo, oraz na poważnych spotkaniach, podczas których po raz pierwszy wspólnie odsłuchują nowe płyty zespołu. Chłopcy wierzą w swoją wspaniałą przyszłość. Marzą o założeniu zespołu The Snafuss. Przeżywają swoje pierwsze miłości, rozstania. Muszą też odnaleźć się w rzeczywistości, w której wiele się dzieje - wojna w Wietnamie, rewolucyjne rozruchy, walka między kapitalistami, a socjalistami. Wszystko to wpływa na dojrzewanie chłopców, wymusza na nich określone postawy, decyzje. Christensen pokazuje nam proces zmiany jaka wraz z muzyką Beatlesów, zachodzi u Kima, Gunnara, Seba i Ola. 

Na początku książka rozbawiała mnie do łez. Perypetie szkolne, ale także przygody poza naukowe, opisane i skomentowane były w sposób rozbrajający:

"Beret przerzucił kartki w jego zeszycie i przeczytał na głos "Nasz wychowawca jest najlepszym nauczycielem na świecie". Po klasie zaniósł się szum.(...)wszyscy byli zgodni, że to najśmielsze twierdzenie od czasów tego o Jezusie chodzącym po wodzie."

Ale im bohaterowie stawali się starsi, tym lektura robiła się bardziej poważna. Śmiech zastąpił smutek. Pojawiało się co raz więcej refleksji na temat życia, dojrzewania, ale też i historii. Nie dało się oderwać od myśli, że człowiek jest pełen beztroski, marzeń i planów, dopóki nie zderzy się z rzeczywistością. Nieoczekiwane zdarzenia, to kogo spotykamy na swojej drodze, a także to kogo na niej musimy pożegnać, wpływa nasz charakter i nasze życie. Ale nie tylko środowisko i otoczenie nas kształtuje. Muzyka, literatura, czy filmy,  nie pozostają bez wpływu na nasze losy, tak jak muzyka Beatlesów, ale też i The Rolling Stones, Boba Dylana czy Jima Morisona wpływała na życie bohaterów książki.

Odkąd zaczęłam czytać "Beatles", nieustannie towarzyszyła mi myśl, że jej klimat przypomina mi atmosferę panującą w serialu „Cudowne lata”. Oprócz losów bohaterów, którzy borykają się z tym co im życie przynosi, w obu historiach, mamy wspaniale pokazane przemiany jakie zachodziły w świecie, osiągnięcia takie jak pierwsze kroki człowieka na księżycu. Jeśli ktoś lubił oglądać Kevina Arnolda, na pewno odnajdzie się w historii Kima i jego przyjaciół.

O książce mogę pisać tylko w superlatywach. Naprawdę warto po nią sięgnąć i przeżyć to wszystko z chłopakami. Czyta się ją z zapartym tchem i  bardzo szybko mimo, że jest to ponad siedemset stron .

Polecam gorąco!

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.




2 komentarze:

  1. Po pierwsze to masz cudowny obrazek w nagłówku :)
    A co do recenzji, to chociaż znam piosenki tego zespołu, to nigdy nie interesowałam się ich historią, a przecież jest to kultowy zespół i każdy z nas cokolwiek powinien wiedzieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :)obrazek nieustawiany! :)masz racje, niestety najczęściej interesujemy się czy to muzykami, czy pisarzami dopiero jak coś złego im się przytrafi... niestety sama widzę to po sobie. Może po prostu w zbyt szybkim tempie żyjemy. W każdym razie z tej książki o historii zespołu niestety nie dowiesz się za dużo, bardziej o antologii ich płyt czy piosenkach. Mimo tego i tak warto ją przeczytać, myślę, że bardzo fajnie oddaje klimat tamtych czasów. pozdrawiam i dziękuję za komentarz!

    OdpowiedzUsuń