"Tak miało być". Chyba najlepsze określenie tego, jaką moc według greckich wierzeń posiada bogini Ananke. W swojej najnowszej książce Ewa Nowak porusza problem nieuchronności pewnych zdarzeń w młodzieńczym życiu.
Jagoda to wiodąca szczęśliwe życie nastolatka. Czego się nie dotknie wszystko jej wychodzi, wszystko się układa. Jest zwyczajną, skromną dziewczyną. Ma wspaniały dom, wspierających rodziców, brata Ignacego, z którym łączy ją wielka wieź. Poznaje interesującego chłopaka, snuje plany na przyszłość. Świat stoi przed nią otworem.Wszystko jest jak z bajki... do pewnego momentu. Jagoda dochodzi do życiowego zakrętu i musi wybrać odpowiednią drogę.
Ewa Nowak, tym razem kieruje do młodzieży
pytanie: czy to my decydujemy o naszym życiu, czy jest ono już z góry ułożone. Taka wątpliwość zmusza młodzież do refleksji i do
zatrzymania się w tym młodzieńczym pędzie. Przyjęcie założenia, że "los tak chciał", jest dużo prostsze i zwalnia z odpowiedzialności. Nie trzeba myśleć o konsekwencjach. Ale czy jest to właściwa droga?
Podczas czytania tej lektury przeprowadziłam mały eksperyment. Z książką
zapoznałam się ja - kobieta po trzydziestce, moja bratanica -
nastolatka, jej babcia- kilkudziesięcioletnia pani. Ciekawe było nasz
spojrzenie na tę powieść.
Według mnie,poruszane w książce kwestie, są sprawami, które mogą dręczyć nastolatki, a o których ciężko jest rozmawiać.Dzisiejsze nastolatki żyją w dobie internetu i teoretycznie mogą tam dowiedzieć się wszytskiego. Ale tak na prawdę może być im trudno znaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące życia. I tu Ewa Nowak wspaniale odnosi się do problemów, których pojawienie się w okresie dojrzewania jest nieuniknione.
Moja nastoletnia bratanica, stwierdziła, że ta powieść ją poruszyła. Przeczytała ją jednym tchem. Problemy z jakimi zmagała się Jagoda były dla niej jeszcze abstrakcyjne, ale mimo wszystko wywołały niepokój i wiele wątpliwości.
Babcia natomiast, również zachwycona książką, historię w niej opowiedzianą, potraktowała przede wszystkim jako przestrogę i lekcję dla swoich wnuczek.
Trzy pokolenia, podobne podejście, choć reakcje adekwatne do wieku.
Chcecie porównać swoje spostrzeżenia? Przeczytajcie "Moja Ananke".
Polecam!
Za książkę dziękuję
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz