wtorek, 20 grudnia 2016

Podróż do świata przyjaźni..."O czym szumią wierzby" Kenneth Grahame Wydawnictwo Zysk i S-KA

"Bardzo mu było przyjemnie, że on jeden próżnuje wśród tylu pracowitych obywateli. Bo właśnie najmilszą stroną wakacji nie jest to, że się odpoczywa, ale że się widzi innych, jak pracują."

Ten jeden fragment wystarczył, bym zakochała się w książce Kennetha Grahame'a "O czym szumią wierzby". Pod koniec tego roku, Wydawnictwo Zysk i S-KA  postanowiło  przypomnieć magiczną historię, uznaną za jedną z tych" które trzeba przeczytać" (lista stu książek BBC).


Opowieść zaczyna się w momencie, w którym Kret, postanowił przerwać wiosenne porządki i wreszcie zrobić sobie wakacje.  Wyruszył nad Rzekę. Tam spotkał Szczura Wodnego, który od razu zaprosił go na małą, nadrzeczną wycieczkę. Tak rozpoczęła się piękna przyjaźń między zwierzątkami. Dzięki Szczurowi, Kret zaczął poznawać świat, ale też i nowych znajomych: Ropucha, Borsuka, Wydrę. Razem przeżywali wspaniałe przygody- czasem śmieszne, czasem straszne. Ale każda z nich umacniała ich przyjaźń, uczyła nowych rzeczy.

Książka jest cudowną historią zarówno o przyjaźni, ale także o świecie zwierząt.  Przedstawieni bohaterowie posiadają swoje charakterystyczne cechy: Szczur zimową porą większość dnia przesypia i jest zmęczony, Kret jako zwierzę żyjące pod ziemią, w ogóle nie orientuje się w otaczającej go rzeczywistości.  Poznajemy rytm życia natury. To, że Kret dopiero odkrywa świat nad ziemią, sprawia, że zachwyca się wszystkim.  To jak to robi, ogromnie pobudza wyobraźnię czytelnika. 

"Gdy do drzwi sennych zwierząt, bezpiecznie ukrytych w norach, dobijał się wicher i deszcz, wspominały cichy, chłodny świt, na godzinę przed wschodem słońca, białą mgłę, jeszcze rozproszoną, ścielącą się gęsto na powierzchni wody, ostry wstrząs wczesnej kąpieli, bieg wzdłuż Wybrzeża i promienne przeobrażenie ziemi, powietrza i wody, kiedy słońce pojawiało się nagle."

Czytając takie fragmenty, miałam wrażenie, jakbym była w tym pięknym miejscu. Od tej powieści wręcz "bije"  ogromne ciepło i magia. Jak wskazuje pierwszy, zacytowany przeze mnie fragment, nie brakuje również wspaniałego poczucia humoru. Bohaterowie są uroczy, ich przywary sprawiają, że lubi się ich tylko bardziej. Szczur, dla którego każdy moment, w którym opuszcza rzekę jest osobistym dramatem, Ropuch, który cały czas wymyśla nowe szaleństwa i najczęściej popada w tarapaty, i wreszcie dystyngowany Pan Borsuk, który czasem bywa opryskliwy.

Poruszające są także ilustracje Ingi Moore. Doskonale oddają klimat całej opowieści.

Nie mogę nadziwić się, że ta książka pierwszy raz została wydana w 1908 roku. Ponad sto lat historii, która ma wymiar PonadPonadczasowy. Chciałabym napisać: Wasze dzieci muszą przeczytać tę książkę. Ale napiszę: Wy musicie przeczytać tę książkę! 

Polecam!!

Za książkę dziękuję: Wydawnictwu Zysk i S-Ka



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz