sobota, 11 marca 2017

Wiele mówiąca historia bez słów..."Przenosiny" Artur Geisert Wydawnictwo Zakamarki

Choć ta książeczka jest bardzo wyjątkowa, to nie odbierałam jej tak na samym początku. Po szybkim przekartkowaniu stwierdziłam, że jest dziwna, i że dziecku trudno będzie ją zrozumieć. Dopiero przyjrzenie się ilustracjom na spokojnie, uświadomiło mi jak bardzo się myliłam.
Książka składa się z samych obrazków. Nie ma w niej żadnej treści. To dziecko ma opowiedzieć historię, którą widzi. To jego wyobraźnia powinna się uruchomić. W związku z tym, że na pierwszy rzut może wydać się trudna, warto stworzyć tę opowieść z dzieckiem.

Według mojej wersji, książka opowiada następującą historię:
Na pewnej wysepce, tuż u podnóża wulkanu, znajduje się niewielka wioska małych stworzeń. Któregoś dnia, dzieje się coś niezwykłego. Na wyspę dociera bardzo dziwna roślina. Małe stworzonka postanawiają przeciąć tę roślinę. Nasiona, które się z niej wysypują, mali ludkowie wsadzają w ziemię. Roślina rośnie, rozwija się. Aż pewnego dnia dochodzi do tragicznego zdarzenia, wybucha wulkan i wznieca pożar. Ludkowie muszą szybko ratować swoje życie i mienie. W ucieczce z wyspy pomocna okazuje się wsadzona roślina.

Ta opowieść jest niezwykła. Ilustracje choć może nie są spektakularne, to wyrażają wszystko to co powinny. A im dłużej i częściej się je ogląda, tym bardziej przywiązuje się do przedstawionej historii. Pięknie pokazany jest proces, w którym mali ludkowie zaczynają dbać o roślinę, pielęgnować ją. Ich troska zostaje wynagrodzona, potem ona służy im pomocą.


Książka oprócz poszerzania wyobraźni dziecka, może również stać się źródłem wiedzy. Opowieść może być punktem wyjścia do rozmów o życiu, o tym co nas spotyka, także o niespodziewanym nieszczęściu. Niesamowite ile mądrości można wywnioskować z samych obrazów. Czasem mówią one więcej niż słowa.


Bardzo polecam !!

Za książkę dziękuję

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz