wtorek, 14 marca 2017

Poruszająca lekcja historii "Kromka chleba" Dagmara Dworak Wydawnictwo Rebis

Wyobraźcie sobie, że nocą do waszego domu przychodzą żołnierze. Miejsce, które było ostoją bezpieczeństwa, Waszą kryjówką, przestaje nią być. Macie chwilę na spakowanie się, zabranie tego co potrzeba. I nagle jesteście przewożeni z tysiącami innych rodzin ciasnymi pociągami,  z dziurą na załatwianie potrzeb fizjologicznych, na tereny gdzie temperatura zimą nie jest wyższa niż -30 stopni. Macie tam ciężko pracować, nie myśląc przy tym o jedzeniu, o chorobach czy zmęczeniu. Nie chcecie? Mieliście inne plany i marzenia? Nie od Was to zależy...

W dzisiejszych czasach trudno wyobrazić sobie taką historię. Niestety jest ona jedną z bardzo wielu, którą przeżyły ogromne ilości Polaków podczas II wojny światowej. Dagmara Dworak w swojej książce " Kromka chleba" prezentuje losy rodziny Żukowskich. Rodzeństwo, Danuta i Bogusław, w rozmowie z autorką, wspominają każdy etap tamtego okresu, od okresu międzywojennego, przez moment zsyłki, pobyt w miejscowości Gramatucha na Syberii, aż po powrót do domu. Na koniec bohaterowie przeżywają ponowną podróżą w tamto miejsce, śladem tak bolesnych wspomnień.

Książka na pewno nie jest lekka w odbiorze, niemniej jednak napisana jest bardzo przystępnym językiem. Przez to, że są to wspomnienia ma się wrażenie, że dwójka bohaterów siedzi koło czytelnika i opowiada o czymś niewyobrażalnym. To co mówią, jest bardzo poruszające. Sam fakt przebywania na Syberii, gdzie przez 10 miesięcy panuje mroźna zima, poczucie ogromnego głodu i zmęczenia, nie mówiąc o braku lekarstw i podstawowych rzeczy, jest przerażający. A gdy jeszcze uświadomimy sobie, że osoby opowiadające były w tym okresie dziećmi,  szok jest jeszcze większy.
Był to dla nich bardzo ciężki czas, a mimo to w opowieściach nie brak historii przypominających, że to właśnie było ich dzieciństwo. Oprócz chwil kiedy musieli zmierzyć się z rzeczywistością, chcieli po prostu czuć beztroskę. Bogusław, najmłodszy, bawił się lalkami zrobionymi z kawałków drewna, dziewczęta wraz z sąsiadami stworzyli telefon. Jak to najmłodsi, nieraz pakowali się w tarapaty, o których teraz wesoło się opowiada. Ale co ciekawe, instynktownie wyczuwali sytuacje, które mogły pogorszyć losy ich rodziny. Nawet bez upomnienia potrafili milczeć kiedy trzeba, nie buntować się.
Opowieść pokazuje także różne ludzkie zachowania w obliczu zagrożenia czy to ze strony innych ludzi, czy ze strony natury. Jedni w takich momentach się jednoczą, inni myślą tylko o sobie i swoich korzyściach.

Losy Rodziny Żukowskich są niezwykłą książką, którą zdecydowanie warto poznać. Nie tylko dla poruszającej lektury, ale także, a może przede wszystkim, dla bardzo cennej lekcji historii. Pozycje takie jak ta, nie tylko stanowią zapis tego co się zdarzyło, są one przestrogą. Pamiętajmy o tym co było, by więcej nie dopuścić do takich tragedii.

Zdecydowanie polecam ! !

Za książkę dziękuję

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz