niedziela, 9 kwietnia 2017

Lokomotywa o nieco strasznym uśmiechu i piękna historia o przyjaźni "Charlie Ciuch-Ciuch" Beryl Evans Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Są takie historie, które choć dawno stworzone, wciąż nie przestają oddziaływać na czytelników. Ich magiczna moc przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Taką opowieścią jest "Charlie Ciuch- Ciuch" Beryla Evansa. Napisana( w 1942 roku, dziś  ponownie wydana. Niech nie przerazi Was ten nico straszny uśmiech z okładki, to na prawdę piękna bajka.

Beryl Evans (vel Stephen King) opowiedział o niezwykłej przyjaźni między parowozem Charliem, a maszynistą Bobem. Odkąd zaczęli ze sobą rozmawiać, stali się nierozłączni. Razem pędzili przez tory, razem śpiewali. Wszystko było piękne, dopóki Prezes przedsiębiorstwa kolejowego nie postanowił zastąpić Charliego, nowszą lokomotywą spalinową. Stary parowóz miał przejść na emeryturę. I ta sytuacja stała się prawdziwym testem przyjaźni.

Historia choć tak na prawdę bardzo zwyczajna, wywołuje niezwykłe emocje. Bardzo porusza nie tylko dzieci. Pokazuje piękno przyjaźni, oraz to co się z nami dzieje, gdy nie możemy robić tego co kochamy, gdy przestajemy być potrzebni. Na szczęście moc przyjaźni i wiara w druga osobę, tudzież maszynę, może zdziałać cuda.  Książka nie tylko wprowadza czytelników w niezwykły świat. Dostarcza ona dzieciom  również ogromną lekcję życia.

Mój (prawie) pięciolatek, odkąd dostał te książkę nie tylko kazał sobie cały czas czytać opowieść, dodatkowo musieliśmy odtworzyć głównych bohaterów z plasteliny. Trzy popołudnia były wypełnione tylko "Charliem Ciuch- Ciuch".

Bardzo polecam tę lekturę. Kiedy raz ją poznacie, nie będziecie chcieli się z nią rozstać. Owszem postać Charliego mogłaby być zilustrowana nieco cieplej.Przyznam, że  przed przeczytaniem obawiałam się, czy to czasem nie będzie straszna książka. Informacja, że poruszyła serce Stephena Kinga wręcz wzmacniała tę obawę.  Ale im więcej razy po nią sięgaliśmy tym bardziej lubiłam tę lokomotywę o lekko przerażającym uśmiechu. Zgodnie z informacją znajdującą się na okładce książki, opracowanie graficzne wzorowane było na oryginalnych ilustracjach. To chyba dodatkowy urok tej opowieści.


Polecam ! !

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz