wtorek, 25 lipca 2017

Fascynujący świat sąsiadów "Gottland" Mariusz Szczygieł Wydawnictwo Czarne

Mariusz Szczygieł najpierw zauroczył mnie swoją osobą. Kiedy sięgnęłam po jego książki, zafascynowałam się tworzoną przez niego literaturą. Po jednym ze spotkań autorskich ze wspomnianym reportażystą, zaciekawiona wybrałam "Gottland". Nie zawiodłam się.

"Gootland" jest zbiorem reportaży dotyczących Czech, historii tego państwa, znanych postaci i mniej znanych opowieści zwykłych ludzi. I tak dowiadujemy się jak powstała i działała firma obuwnicza "Bata", poznajemy smutne losy Lidy Baarovej- aktorki, za którą szalał Goebells, czy Otakara Szveca, który pechowo został wybrany do zaprojektowania największego na kuli ziemskiej pomnika Stalina. Te i inne historie pokazują to, o czym tak mało wiemy. Czasy, które tak na prawdę nie zostały jeszcze rozliczone, a są tak znane nie tylko przedstawicielom narodu czeskiego.

Każdą z opowieści niemal się pochłania. Są one fascynujące. Mówią one więcej niż nie jeden podręcznik do historii, choć autor użył minimum słów. Przedstawione tematy są nie raz trudne i dosyć bolesne. Czytelnik przeżywa je tym bardziej, że wie, że zdarzyły się na prawdę.

Pokazują one losy ludzi, którzy albo stawali przed wyborem, po której stronie opowiedzieć się by utrzymać na powierzchni,  albo tych których niepozorne decyzje pozbawiały  takiego wyboru i właściwie niszczyły życie. Przykładem tego są losy piosenkarki, Marty Kubisovej. Mogła zrobić karierę taką jak Helena Vondračkova, a może i większą. Jej niepozorna decyzja o zaśpiewaniu piosenki, której treść rozwścieczyła władze systemu, doprowadziła jej życie do ruiny. Władza sfabrykowała jej zdjęcia i zrobiła z niej gwiazdę pornograficznej gazety. Odtąd w jej życiu gościł już tylko strach, bo wszyscy zwrócili się przeciwko niej.

Autor nie tylko przybliża nam kraj sąsiadów, który go tak bardzo pasjonuje. On również zmusza nas do myślenia. To co się stało może minęło, ale nie ma gwarancji, że nie wróci. Trzeba pamiętać o tamtych czasach. Trzeba o nich mówić i dowiadywać się jak najwięcej. Tylko dobrze odrobiona praca domowa z historii, zapewni spokój i bezpieczeństwo na przyszłość.

Bardzo polecam te reportaże. Czytając niemalże "słyszy się" jak Mariusz Szczygieł je opowiada, jak wielką niezwykłość w sobie niosą. I choć literatura dotyka tematów poważnych, to czyta się ją niezwykle lekko. Mariusz Szczygieł nie pozbawił jej również, tak ważnego, specyficznego poczucia humoru.

Polecam !!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz