Są
takie historie, które choć dawno stworzone, wciąż nie przestają
oddziaływać na czytelników. Ich magiczna moc przekazywana jest z
pokolenia na pokolenie. Taką opowieścią jest "Charlie Ciuch- Ciuch"
Beryla Evansa. Napisana( w 1942 roku, dziś ponownie wydana. Niech nie
przerazi Was ten nico straszny uśmiech z okładki, to na prawdę piękna
bajka.
Beryl
Evans (vel Stephen King) opowiedział o niezwykłej przyjaźni między parowozem Charliem, a
maszynistą Bobem. Odkąd zaczęli ze sobą rozmawiać, stali się
nierozłączni. Razem pędzili przez tory, razem śpiewali. Wszystko było
piękne, dopóki Prezes przedsiębiorstwa kolejowego nie postanowił
zastąpić Charliego, nowszą lokomotywą spalinową. Stary parowóz miał
przejść na emeryturę. I ta sytuacja stała się prawdziwym testem
przyjaźni.
Historia
choć tak na prawdę bardzo zwyczajna, wywołuje niezwykłe emocje. Bardzo
porusza nie tylko dzieci. Pokazuje piękno przyjaźni, oraz to co się z nami dzieje, gdy nie możemy robić tego co kochamy, gdy przestajemy być potrzebni. Na szczęście moc przyjaźni i wiara w druga osobę, tudzież maszynę, może zdziałać cuda. Książka nie tylko
wprowadza czytelników w niezwykły świat. Dostarcza ona dzieciom również
ogromną lekcję życia.
Mój
(prawie) pięciolatek, odkąd dostał te książkę nie tylko kazał sobie
cały czas czytać opowieść, dodatkowo musieliśmy odtworzyć głównych
bohaterów z plasteliny. Trzy popołudnia były wypełnione tylko "Charliem
Ciuch- Ciuch".
Bardzo
polecam tę lekturę. Kiedy raz ją poznacie, nie będziecie chcieli się z
nią rozstać. Owszem postać Charliego mogłaby być zilustrowana nieco
cieplej.Przyznam, że przed przeczytaniem obawiałam się, czy to czasem
nie będzie straszna książka. Informacja, że poruszyła serce Stephena Kinga wręcz wzmacniała tę obawę. Ale im więcej razy po nią sięgaliśmy tym
bardziej lubiłam tę lokomotywę o lekko przerażającym uśmiechu. Zgodnie z informacją znajdującą się na okładce książki, opracowanie graficzne wzorowane było na oryginalnych ilustracjach. To chyba dodatkowy urok tej opowieści.
Polecam ! !
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz